Chojnowski piknik, przy okazji gminnych obchodów powitania lata, miał właśnie na celu zaprezentowanie nowopowstałej formacji – przasnyskiej – odtwarzającej barwę i broń tamtej epoki. 

Stanowił zwieńczenie programu edukacyjnego –„Zapomniana historia”, napisanego przez członków grupy rekonstrukcyjnej, którego celem było zapoznanie młodego pokolenia z wydarzeniami sprzed 96 lat. Warto w tym miejscu po cichutku wspomnieć, że do grupy należy także wójt gminy Marek Brzeziński…

Historia 14 Pułku Strzelców Syberyjskich datuje się od 10 kwietnia 1886 r., kiedy to został sformowany początkowo jako Wschodnio-Syberyjski batalion liniowy.
Pułk zasłynął w czasie wojny rosyjsko-japońskiej 1904-1905 walkami w obronie Port-Artur (obecny Lüshun w północno-wschodnich Chinach), za co był wyróżniony wstęgami Orderu Św. Jerzego. Z Ziemią Przasnyską związany był poprzez swoje zwycięskie działania podczas I wojny światowej, w tzw. Operacji Przasnyskiej – zaliczanej przez światowych historyków do najciekawszych i najkrwawszych bitew tego okresu (pod względem sił i strat stron walczących). Niestety w polskich opracowaniach niemal całkowicie zapomniana.

Bitwa przasnyska została stoczona w dniach 18 lutego-26 marca 1915 roku.
Po wygranej bitwie pod Tannenbergiem i przekształceniu się wojny na Zachodzie w wojnę pozycyjną, dowództwo niemieckie zdecydowało, że główne walki w 1915 roku odbędą się na froncie wschodnim.

Miasto Przasnysz, położone na głównym trakcie łączącym Królewiec z Warszawą, zyskało na znaczeniu militarnym jako miejsce przełamania frontu przez 8 Armię niemiecką z zamiarem kontynuowania natarcia na Warszawę. Plan nie powiódł się i po pierwszych sukcesach wojska niemieckie zostały przez Rosjan odparte.
14 Pułk Strzelców brał udział w natarciu na Stary Podoś nad rzeką Orzyc pod dowództwem gen. Majora J. Dowbora-Muśnickiego. 

Za ten wyczyn Dowbor został odznaczony przez Anglików Orderem Łaźni. Szlak bojowy Pułku w I wojnie to: Bolimów–Przasnysz–Sławatycze–Brześć–Baranowicze–okolice Dźwiny. W składzie pułku była duża grupa Polaków – potomków zesłańców, dokonano również poboru w naszej okolicy.
Obecny „przasnyski” 14-ty Syberyjski formalnie liczy już sobie dwa lata, chociaż w mundurach i pod bronią – dopiero od niedawna.
Bardzo cenna i godna wsparcia inicjatywa lokalna… Popieram i chylę czoła.

Tomasz Ulatowski, czerwiec 2011