Kto szuka prawdy, nie powinien liczyć głosów… (Gottfried Wilhelm Leibniz)

Tło strona główna

Kategoria: Podróże

Moje włoskie wędrówki cz.2 – Droga na Rzym / T.Ulatowski, sierpień 2014

Grzechem dla Polaka podczas podróży po Włoszech, byłoby nie wstąpić na Monte Cassino.
Słynne wzgórze i leżące pod nim miasto Cassino, znajdują się mniej więcej w połowie drogi z Neapolu do Rzymu, którą właśnie się przemieszczam. Podążamy ok. 2 godzin autostradą A1, zwaną „Autostrada del Sole”, potem musimy trochę zboczyć mniej więcej na wysokości Sant Angelo w Strada Statale 630 Formia Cassino.

Święty Geminian, czyli spotkanie z San Gimignano

Pod tą nazwą kryje się jeden z przystanków w mojej wędrówce po Włoszech w 2014r., miasteczko liczące 7 tysięcy mieszkańców, położone w chyba najpiękniejszym regionie Italii – Toskanii, w prowincji Siena.
Należy do niemałej grupy miejscowości na świecie, które swe nazwy zawdzięczają imionom świętych Kościoła lub na pamiątkę ważnych wydarzeń religijnych zwykle z nimi powiązanych.

Moje włoskie wędrówki cz. 1 – Pompeje i Neapol / Autor: Tomasz J. Ulatowski (sierpień 2014)

Szlak mojej wędrówki po Italii rozpoczyna się na południu, w Lamezia di Terme nad Morzem Tyrreńskim. Jest to jedno z bardziej popularnych we Włoszech miejsc lądowań czarterowych samolotów turystycznych. Tu przybywa się na letnie plażowanie, stąd wyrusza wiele wycieczek na północ kraju, tutaj często mają miejsce międzylądowania w podróżach z głębi Europy na Sardynię.

Prosto z lotniska udajemy się w trasę. Głównym naszym celem jest słoneczna Toskania, ale po drodze także Pompeje, Neapol i oczywiście Rzym.

Jordania – Ziemia cudów… / Autor Tomasz Ulatowski, 2008

Wadi Ramm w południowej Jordanii, jest pustynią zupełnie inną niż te, które dotychczas mogłem oglądać. W Maroku, Tunezji, Egipcie – zwykle były to olbrzymie, piaszczyste przestrzenie – płaskie, albo pofałdowane wydmami.
Tutaj jest zupełnie inaczej. Teren gęsto usiany gigantycznymi skalnymi ostańcami o stromych ścianach, wysokimi przeciętnie na kilkaset metrów. Krajobraz trochę przypomina – znaną choćby z westernów – Monument Valley w Utah. Jednak formacje skalne na Wadi Ramm, też podobne do gigantycznych kamiennych stołów, nie są aż tak odległe od siebie. Tworzą w wielu miejscach cieniste kaniony.
Pomiędzy skałami wiją się połacie czerwonych piasków. Odcienie tej czerwieni wspaniale licują z pistacjową barwą, widocznych tu i ówdzie, skąpych zarośli. Najlepszą porą na rekonesans po tym „cudzie natury” jest wczesny świt lub popołudnie. Słońce nie jest wtedy natarczywe, a jego promienie wydobywają całą gamę kolorów i kontrastów.
Urzeka również cisza tego miejsca, kojąca i skłaniająca do refleksji.

Syria -sierpień 2008 / Autor: Tomasz Ulatowski

Moja przygoda z Syrią została zaplanowana jako niespełna trzydniowy przerywnik w podróży po Jordanii. Jeszcze tego samego dnia rano zwiedzaliśmy Gerazę (Jerash) – ruiny antycznego miasta nieopodal Ammanu, potem parogodzinna podróż z postojem na granicy jordańsko-syryjskiej i dopiero w godzinach popołudniowych docieramy do Bosry, położonej 150 km od Damaszku.
Busra asz-Szam – tak brzmi po syryjsku nazwa tego miasta. Jest obok Palmiry i Damaszku jednym z najczęstszych celów turystycznych wędrówek. Słynie z bardzo dobrze zachowanych pozostałości starożytnego grodu rzymskiego, sięgających I. wieku p.n.e.

Wyprawa do Tunezji

Swoją przygodę z Tunezją, zaczynam od Susy (z francuskiego; Sousse, po arabsku; Susah) – trzeciego co do wielkości miasta w tym kraju po Tunisie i Safakisie.
Docieram tu około południa po ponad stu kilometrach jazdy autobusem z Tunisu. Początek pobytu zatem z pozoru męczący, ale z drugiej strony ten przydługi transfer z lotniska to moja pierwsza i to „darmowa” wycieczka przez Tunezję – mimo zmęczenia parogodzinnym przelotem z Polski, chłonąłem krajobrazy zza okna pędzącego autokaru.
Po dotarciu na miejsce, najpierw rzecz jasna zakotwiczam w hotelu. Jest to właściwie kompleks trzech hoteli El Hana (El Hana Residence, El Hana Beach i Chams El Hana) tuż przy nadmorskiej plaży, z basenem i różnościami dla gości, które w gruncie rzeczy mało mnie obchodzą, bo i tak nie zamierzam tracić tutaj czasu. Jeszcze tylko krótkie hotelowe formalności, szybka toaleta i oczywiście… ruszam w plener.

Wyprawa do Maroka (2004r.). Autor: Tomasz J. Ulatowski

Nasz samolot wylądował tuż przed południem, po prawie pięciu godzinach lotu z Warszawy. Wita nas niewielki, ale schludny i nieźle zorganizowany port lotniczy w Agadirze. Sprawna odprawa i za chwilę jesteśmy wolni…
Po drodze z lotniska wszędzie na ulicach czerwone narodowe flagi z zielonymi pięcioramiennymi gwiazdami i bodaj na każdym skrzyżowaniu olbrzymie bilbordy z wizerunkiem monarchy – króla Mohammeda VI. Przedstawiany w różnych strojach i pozach – raz w mundurze wojskowym, kiedy indziej w tradycyjnym stroju berberyjskim, czasem w garniturze – ale zawsze z uśmiechniętą dobrotliwą twarzą. Król Maroka jest człowiekiem przystojnym i sądząc ze zdjęć stosunkowo młodym – chyba przed czterdziestką.

Egipt 2003 Hurghada – Luxor

Egipt – (Arabska Republika Egiptu) – jak podają w encyklopediach – leży w Afryce północno-wschodniej, częściowo na Półwyspie Synaj – nad Morzem Śródziemnym na północy i Czerwonym na wschodzie. Powierzchnia – 1 mln km2, 63,2 mln. mieszkańców – głównie Arabowie. 95% ludności zamieszkuje na 5% powierzchni kraju tj. wzdłuż Nilu i w jego delcie oraz wzdłuż wybrzeży obu mórz. Większość terytorium stanowią pustynie – Zachodnia (tzw. Libijska) i Wschodnia (Arabska). Wiodące miasta: Kair (stolica), Aleksandria, Aswan, Minia, Luxor, Port-Said. Główne źródło dochodu – turystyka. Ponadto: eksploatacja ropy naftowej, przemysł petrochemiczny, tekstylny, maszynowy, nieznaczne uprawy (ryż, trzcina cukrowa, palmy daktylowe, oliwki, cytrusy, bawełna). Od czasu obalenia króla Faruka (w 1952), Egipt jest republiką. Waluta – funt egipski (ok. 0,60 PLN).

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén